Gdy zaczyna nam dokuczać kręgosłup, najpierw sięgamy po leki przeciwzapalne. Przy silniejszym bólu szukamy pomocy u lekarzy. Tymczasem w wielu przypadkach ulgę przynoszą proste techniki terapeutyczne według metody McKenziego, dobrane przez fizjoterapeutę. W dodatku odpowiednio przeszkolony pacjent może sam radzić sobie z bólem, z wyprzedzeniem reagując na niepokojące sygnały.
Siedzący tryb życia, brak ruchu, nieprawidłowa pozycja przy komputerze, ale także wysiłek fizyczny przy pracy – to wszystko niekorzystnie wpływa na nasz kręgosłup. O tym, jak ważną rolę on odgrywa, przekonujemy się dopiero wtedy, gdy da o sobie znać. A robi to często bardzo dotkliwie, utrudniając czy wręcz uniemożliwiając normalne funkcjonowanie. Wtedy najczęściej ignorujemy objawy: sięgamy po tabletki, maści, a nawet zastrzyki. Gdy to nie pomaga, pozostają jeszcze klasyczne formy fizjoterapii. – Ale tu również zalecałabym ostrożność, bo choć masaże i ćwiczenia mogą przynieść ulgę, to bywają także nieskuteczne. A może być i tak, że zalecane pacjentom zestawy ćwiczeń na wzmacnianie mięśni tułowia mogą nawet pogorszyć sytuację – mówi fizjoterapeutka Kamila Kuźniar z wrocławskiego gabinetu RehaFit. – Jak w każdym przypadku najważniejsza jest odpowiednia diagnoza. Większość dolegliwości bólowych kręgosłupa związana jest z dyskopatią, czyli chorobą dotyczącą krążka międzykręgowego. W większości przypadków skutecznym rozwiązaniem jest leczenie metodą McKenziego. Nie tylko przynosi ona ulgę pacjentom, ale również pozwala im nauczyć się odpowiedniego wzorca zachowań na wypadek powtórzenia się bólu.
Kluczem – dokładna diagnoza
Wszystko zaczęło się od jednego człowieka – nowozelandzkiego fizjoterapeuty Robina McKenzie, który rozpoczął swoją praktykę w latach 50. XX w. w Wellington i kontynuował badań nad leczeniem bólu (zwłaszcza odcinka lędźwiowego) kręgosłupa w kolejnych klinikach. Zauważył, że pacjenci z określonymi symptomami odczuwają ulgę – i to natychmiastową – gdy wykonują serię ustalonych ruchów. Efektem długoletnich obserwacji i analizy tego zjawiska jest właśnie metoda terapeutyczna mechanicznego diagnozowania i leczenia bólów kręgosłupa (z ang. Mechanical Diagnosis and Therapy® – MDT), zwana metodą McKenziego. Jej podstawę stanowi filozofia samowystarczalności pacjenta, oczywiście przebadanego wcześniej i przygotowanego do radzenia sobie z objawami bólu. Nie można wykluczyć wagi i roli terapeuty, ale w wielu przypadkach jego ingerencja np. wobec osób cierpiących na bóle odcinka lędźwiowego nie jest bezwzględnie konieczna.
Jak wygląda badanie diagnostyczno-terapeutyczne? Nie jest krótkie, za to bardzo staranne – kluczem jest dokładny wywiad z pacjentem, pozwalający na określenie występujących objawów. Następna faza to badanie z wykorzystaniem opracowanych przez Robina McKenziego protokołów diagnostycznych, sporządzonych osobno dla każdego odcinka kręgosłupa i dla kończyn. W ten sposób fizjoterapeuta może określić nie tylko wzorzec bólowy, ale również reakcję organizmu na zalecane według protokołu ruchy testujące. Co za tym idzie, jest w stanie precyzyjnie przypisać objawy do jednego z zespołów klinicznych i przygotować właściwie dobrane leczenie, pozwalające wyeliminować przyczyny złego stanu zdrowia pacjenta. Terapeuta może ustalić, jakich ruchów nie powinniśmy wykonywać (aby nie zaostrzać bólu), a które z nich pozwolą skorygować ułożenie kręgosłupa i zniwelować dyskomfort.
Co ważne, taka forma diagnozowania bólów kręgosłupa pozwala na dokładne ustalenie jego przyczyn. Ułatwia także różnicowanie źródeł dolegliwości- na przykład nie każdy ból barku czy też biodra spowodowany jest problemem w tym stawie. Często bywa objawem dyskopatii. Jeśli jednak podczas testowania ruchem kręgosłupa pacjent nie odczuwa poprawy lub pogorszenia objawów w bolesnym stawie obwodowym jest to sygnał, żeby szukać przyczyn dalej – także poza kręgosłupem.
Oręż do walki z bólem
Terapię metodą McKenziego prowadzą wyłącznie wykwalifikowani lekarze oraz magistrowie fizjoterapii, którzy uczą się jej na specjalnych kursach, organizowanych przez krajowe oddziały Międzynarodowego Instytutu McKenziego. Obecnie na całym świecie działa ponad 30 filii regionalnych i sieć licencjonowanych instruktorów – polski instytut znajduje się w Poznaniu.
– Metoda McKenziego jest obecnie najpopularniejszym sposobem leczenia dolegliwości kręgosłupa w Europie Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych. Jej wartość potwierdzają liczne badania naukowe – podkreśla fizjoterapeutka Kamila Kuźniar, która sama stosuje ją w swojej praktyce. I dodaje: – Z własnego doświadczenia wiem, jak ważne jest dla pacjenta nauczenie go radzenia sobie z bólem. Pokazanie, że w wielu przypadkach jest on w stanie dzięki opracowanej strategii ruchowej walczyć z nawrotami dolegliwości. Metoda McKenzie daje pacjentom oręż do walki z bólem oraz z towarzyszącym mu poczuciem bezradności.
Kręgosłup na chorobowym
Dolegliwości związane z bólami kręgosłupa są niestety coraz powszechniejsze, zwłaszcza w krajach cywilizowanych. W sondażu TNS Pentor z 2009 roku skarżyła się na to ponad połowa ankietowanych Polaków, a co siódmy (14 proc.) wskazywał, że bóle kręgosłupa odczuwa bardzo często.
W 2011 roku przy współpracy m.in. Zakładu Ubezpieczeń Społecznych powstał raport Fit For Work pt. „Zdolni do pracy”. Podkreślano w nim, że jako powód zwolnienia z pracy Polacy podawali ból odcinka szyjnego kręgosłupa (51 proc.), ból dolnego odcinka (34 proc.) czy ból kręgosłupa piersiowego (18 proc.). Przypadki zaburzeń układu mięśniowo-szkieletowego oraz zespołu cieśni nadgarstka skutkowały w 2010 roku ponad 26 milionami dni nieobecności w pracy spowodowanej chorobą.