Z powodu łagodnej i bezśnieżnej zimy znacząco ucierpieli przedsiębiorcy związani z turystyką górską. Korzystają za to touroperatorzy, którzy w ostatnich tygodniach odnotowywali ponad 20-proc. wzrost sprzedaży oferty zimowej. Rosnąca liczba rezerwacji na sezon letni pozwala im mieć nadzieję, że ten rok w turystyce będzie zdecydowanie lepszy niż 2013. Podobnie jak przed rokiem w tym sezonie turyści nie powinni obawiać się bankructw biur podróży – ocenia Polska Izba Turystyki.
– Ta zima nie sprzyjała przede wszystkim przedsiębiorcom, którzy prowadzą swój biznes w górach, właścicielom ośrodków czy wyciągów. Miejmy nadzieję, że kolejna zima będzie trochę ostrzejsza, trochę bardziej zimowa w górach. Przedsiębiorcy potrzebują na pewno zmianie w prawodawstwie, ponieważ ciągle czkawką odbija się brak tzw. ustawy śniegowej – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Rosset, sekretarz generalny Polskiej Izby Turystyki.
Ustawa śniegowa (Prawo górskie) miałaby określić zasady korzystania z cudzych gruntów w związku z przeprowadzeniem przez nie tras narciarskich. Dyskusje nad tym aktem prawnym toczą się już od kilku lat, ale obecnie prace legislacyjne nie są prowadzone. Ponieważ brakuje systemowego rozwiązania, lokalne konflikty mogą niweczyć plany budowy lub rozwoju ośrodków narciarskich. To z kolei przekłada się na odpływ turystów z górskich kurortów.
Rosset podkreśla, że wprowadzenie takiego prawa bardzo pomogłoby branży turystycznej w zimie. Na nowym prawie skorzystaliby nie tylko właściciele hoteli czy wyciągów, ale także posiadacze gruntów w górach.
Ferie za granicą
Część turystów, zamiast ferii w górach, wybrała zagraniczny wyjazd na narty. Inni w ogóle zrezygnowali z zimowych sportów i wybrali wypoczynek w ciepłych krajach. Obie grupy turystów poprawiły sprzedaż w biurach podróży. Zgodnie z raportami Polskiego Związku Organizatorów Turystyki, w ostatnich tygodniach sprzedaż oferty zimowej (sezon 2013/2014) rosła ponad 20 proc. rok do roku.
Znacznie większym powodzeniem cieszą się już oferty Lata 2014 – biura podróży sprzedają nawet ponad 50 proc. więcej wycieczek niż w analogicznych okresach poprzedniego roku. Dlatego prognozy branży na cały sezon są bardzo optymistyczne. – Po rzeczywiście trudnym 2012 roku, zwłaszcza lecie, rok 2013 jawił się dosyć niepokojąco. Okazało się, że był jednak diametralnie różny. Myślę, że i tym razem nie sprawdzą się żadne czarne scenariusze – mówi Rosset.
Dodaje, że Polacy po licznych bankructwach biur podróży, zwłaszcza w 2012 r., gdy upadło 15 podmiotów, nauczyli się lepiej wybierać oferty. Nie dają się już skusić najniższej cenie, lecz wybierają rozsądny koszt i gwarancję bezpieczeństwa. Podobnie działają biura, które planują ofertę znacznie ostrożniej i nie starają się za wszelką cenę obniżyć ceny. Przez to jest drożej, a klienci rzadziej mogą korzystać z ofert typu last minute, ale za to bezpieczniej.
– Klienci mają już świadomość tego, że supertanie oferty niosą z sobą potencjalnie pewne niebezpieczeństwo. I stąd starannie prześwietlają propozycje touroperatorów. Na rynku już nie ma miejsca dla nieuczciwych przedsiębiorców z ofertą, która ma na celu ściągnąć pieniądze z rynku i zniknąć. Oni zostali wyeliminowani, i to nie dzięki ograniczeniom czy zapisom prawnym. Wyeliminował ich rynek i myślę, że to jest najskuteczniejsze – podkreśla Rosset.
Dodaje, że nie można wykluczyć problemów niektórych biur podróży, zwłaszcza, że ustawodawca nie zdąży przed wakacjami doprowadzić do powstania i wejścia w życie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Ewentualne kłopoty nie będą jednak związane z nieuczciwą działalnością, lecz z kondycją gospodarki i ryzykiem związanym z prowadzeniem jakiegokolwiek przedsięwzięcia biznesowego.