Utrudniony dostęp do lekarzy specjalistów (41%), nadwaga i otyłość (36%) oraz choroby przewlekłe (35%) – to największe problemy zdrowotne, z którymi borykają się Polacy. Zmniejszyć je może Ustawa o zdrowiu publicznym. Niestety, jej projekt nie został jeszcze przez Sejm przyjęty. Jeśli nie stanie się to przed końcem kadencji, trafi do kosza.
Ustawa o zdrowiu publicznym, ściśle związana z Narodowym Programem Zdrowia, miała być przełomem, jeśli chodzi o polski system opieki zdrowotnej. „W ustawie kluczową rolę odgrywa profilaktyka” – mówi serwisowi infoWire.pl Maria Libura z Uczelni Łazarskiego. Założono między innymi walkę z otyłością i nadwagą, zmniejszenie liczby osób uzależnionych oraz zwiększenie aktywności fizycznej Polaków.
Przeprowadzone konsultacje społeczne pokazały, że chcemy zmian w systemie opieki zdrowotnej. Bolączką jest dla nas ograniczony dostęp do usług medycznych z uwagi na długość czasu oczekiwania na wizytę (95%). Słabo oceniamy też badania profilaktyczne dostępne w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) – w ciągu ostatnich pięciu lat nie skorzystało z nich aż 60% respondentów.
„Jednoznacznie opowiadamy się za tym, aby koszty leczenia poszkodowanych w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców były pokrywane z polis sprawców. 71% uważa, że producenci niezdrowej żywności powinni płacić podatek na fundusz walki z otyłością” – informuje Ewa Borek, prezes Fundacji MY Pacjenci. 82% z nas chciałoby poza tym wprowadzenia przez NFZ porad dietetycznych.
Zdrowie mamy tylko jedno i przywiązujemy do tego coraz większą wagę. Niestety, na naprawę systemu opieki zdrowotnej być może przyjdzie nam jeszcze poczekać długo – posłowie do tej pory nie przyjęli Ustawy o zdrowiu publicznym.
Maria Libura – Uczelnia Łazarskiego; Ewa Borek – prezes Fundacji MY Pacjenci
Photo credit: Foter / Public domain