Szczyt zachorowań na grypę przed nami. Niestety, Polacy nadal bagatelizują tę chorobę uważając, że to tylko cięższe przeziębienie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) podają jednak, że w Europie aż 40 tysięcy przedwczesnych śmierci może być związanych z grypą. Dlaczego jest to groźna choroba i jak się przed nią chronić- portal www.zaszczepsiewiedza.pl rozmawia z dr hab. n. med. Agnieszką Mastalerz- Migas, Kierownikiem Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej, na Wydziale Lekarskim Kształcenia Podyplomowego, Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu
Ile czasu minie od pierwszego kichnięcia do choroby?
W przypadku grypy oraz infekcji grypopodobnych czas ten jest krótki i wynosi od 1 do 6 dni, na ogół 2-3 dni.
Ile czasu minie od kichnięcia do niewydolności serca?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, ponieważ, aby w przebiegu grypy doszło do niewydolności serca, musi nastąpić niekorzystny przebieg zdarzeń. Kichnięcie nie musi oznaczać grypy, ale może być objawem zwykłej infekcji przeziębieniowej i wówczas kilka dni odpoczynku i ewentualnie leki objawowe postawią nas na nogi. W przypadku grypy też u większości osób wystarcza leczenie objawowe i kilka dni w łóżku. Jednak wirus grypy tym się różni od innych wirusów powodujących infekcje dróg oddechowych, że ma on zdolność atakowania nie tylko nabłonka w nosie, gardle, czy oskrzelach, ale może atakować prawie każdy narząd, a jednym z częściej atakowanych jest właśnie mięsień sercowy. Niewydolność serca jako powikłanie pogrypowe może mieć charakter ostry – na tle zapalenia mięśnia sercowego, czy po prostu zawału mięśnia serca oraz powstałych uszkodzeń tego narządu. Ale czas, jaki minie od choroby do niewydolności może być również długi, gdyż człowiek wyzdrowieje, ale serce zostaje w wyniku grypy uszkodzone. Na tym tle rozwija się z czasem przewlekła niewydolność serca.
Czyli kichnięcie może być początkiem sekwencji wydarzeń, które skończą się tragicznie.
Tak, należy mieć tego świadomość. Warto podkreślić, że grypa może być niestety zabójcza u osób z już istniejącymi przewlekłymi chorobami serca czy płuc – zaostrzenie choroby wywołane wirusem grypy może mieć bardzo ciężki przebieg i wywołać nieodwracalne pogorszenie stanu zdrowia chorego przewlekle, a nawet zgon.
Jakie są najczęstsze powikłania po grypie?
U pacjentów wcześniej zdrowych najczęściej mamy do czynienia z powikłaniami ze strony układu oddechowego: zapaleniem płuc, oskrzeli, zatok, gardła, krtani, zapaleniem ucha środkowego u dzieci. U chorych przewlekle dochodzi często do zaostrzenia choroby przewlekłej, pogorszenia parametrów życiowych. Groźne dla życia są powikłania kardiologiczne. Mogą wystąpić również zapalenia nerwów, przebiegające np. z zaburzeniami ruchu czy czucia. Trudno stwierdzić, ile osób doświadczy powikłań po zachorowaniu na grypę, przede wszystkim dlatego, że nie mamy pełnych statystyk, które pozwalają ocenić, ile osób z powikłaniami po grypie jest hospitalizowanych, ma powikłania, czy niestety – umiera. Dane są mocno niedoszacowane.
Dlaczego?
Grypa ucieka ze statystyk, gdyż nie robi się rutynowo badań, które potwierdzą laboratoryjnie, czy pacjent choruje na grypę, czy też nie. W meldunkach, które można znaleźć na stronie NIZP-PZH (www.pzh.pl), podawane są zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę. Są to bardzo duże liczby – w tych danych znajdują się przypadki i potwierdzone laboratoryjnie i rozpoznania na podstawie objawów klinicznych. Z podanych tam liczb wynika, że jest ogromny rozdźwięk między milionami zachorowań podczas sezonu infekcyjnego (tylko w pierwszym tygodniu lutego było ich prawie ćwierć miliona), tysiącami hospitalizacji, a jednostkowymi przypadkami zgonów. Na tej podstawie ludzie błędnie oceniają, że grypa nie jest groźną chorobą.
Skąd te rozbieżności?
Do szpitala pacjent trafia najczęściej już po kilku, kilkunastu dniach choroby, z powikłaniem, na przykład w postaci zapalenie płuc, czy zaostrzenia choroby przewlekłej, więc takie rozpoznanie zostaje wpisane w jego kartę. Wykonanie odpowiednich badań może po takim czasie już nie wykazać obecności wirusa grypy, poza tym nadal takie badania nie są też rutynowo wykonywane. Jeśli więc zdarzy się tragedia i pacjent umrze, to w informacji o przyczynach śmierci pominięta zostanie grypa, od której się wszystko zaczęło. O tym, jak poważną chorobą jest grypa świadczą dane WHO i ECDC, według których w Europie co roku mamy do czynienia z aż 40 tysiącami przedwczesnych śmierci z powodu powikłań po grypie.
Jak się chronić?
Szczepić się – co roku. To jedyna forma celowanej profilaktyki. Faktycznie, konieczność powtarzania szczepienia w każdym sezonie może być dla niektórych osób kłopotliwa, ale jest to najskuteczniejszy sposób pozwalający na ochronę przed grypą. Amerykańska agencja ds. zapobiegania i kontroli chorób (CDC) w tym roku przeprowadziła kampanię „Take 3 Actions to Fight the Flu” i zaleca trzy działania zapobiegające zachorowaniu na grypę oraz powikłaniom: szczepienia, codzienną higienę (częste mycie rąk!) oraz zażycie leków przeciwwirusowych, kiedy zaleci je lekarz, rozpoznając grypę. To naprawdę dobre rady. Chciałabym też uspokoić tych, którzy obawiają się, że mogą po szczepionce zachorować na grypę – nie jest to możliwe, gdyż w szczepionce nie ma żywego wirusa. Zdarza się, że szczepionka może wywołać objawy grypopodobne, nie są to jednak przypadki częste, najczęściej występuje tylko ból lub niewielki obrzęk w miejscu podania szczepionki. Należy również pamiętać, że szczepienie nie zabezpiecza każdego w 100%, część osób może nie odpowiedzieć na szczepienie, zdarza się także, że wirus zmutuje w okresie epidemii i szczepionka staje się gorzej „dopasowana” na dany sezon, to jest sytuacja, której nie da się przewidzieć, jest to ciągły wyścig z wirusem, dlatego bezustannie opracowuje się nowe szczepionki, np. obecnie szczepionki trójwalentne są zastępowane przez szczepionki czterowalentne. Pamiętajmy, że zadaniem szczepienia jest przede wszystkim zapobiec ciężkim powikłaniom grypy, ponieważ osoba zaszczepiona, nawet jeśli zachoruje – przejdzie grypę łagodniej. Jest to bardzo ważne dla osób z grup ryzyka, czyli seniorów, kobiet w ciąży, małych dzieci (do 5 roku życia) i osób przewlekle chorych. Ale pamiętajmy, nikt nie jest bezpieczny podczas epidemii grypy, każdy może zachorować, dlatego warto zadbać o odpowiednią profilaktykę.
Źródło: http://newsrm.tv/