Bezoperacyjny lifting termiczny spłyca zmarszczki, poprawia owal twarzy i zwiększa sprężystość skóry. Zabieg łączy działanie fal radiowych i ultradźwięków i jest w stanie odmłodzić skórę twarzy i dekoltu nawet o 5 lat. Na efekty trzeba jednak poczekać kilka miesięcy – w tym czasie w skórze powstają nowe włókna kolagenowe.
Kolagen to białko będące podstawowym budulcem tkanki łącznej. Zapewnia skórze odpowiednie napięcie, elastyczność i sprężystość. Z wiekiem jego ilość w skórze zmniejsza się, a organizm traci zdolność do naturalnej odnowy włókien kolagenowych. W efekcie skóra staje się wysuszona, traci jędrność i sprężystość, pojawiają się na niej zmarszczki i bruzdy, a owal twarzy ulega rozmyciu. Proces starzenia się wynikający z degeneracji kolagenu można znacznie spowolnić bez konieczności poddawania się operacji plastycznej. Alternatywą jest lifting termiczny.
– Dzięki temu zabiegowi dokonujemy obkurczenia mięśni na skutek ciepła (do 41,9 stopni Celsjusza). Jeśli ten zabieg powtórzymy w kilku seriach, to osiągamy efekt widoczny liftingu. Jest to odmłodzenie o mniej więcej 5 lat – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Katarzyna Wierzbińska z Kliniki Cosmopolitan.
Termolifting łączy zsynchronizowaną emisję monopolarnej częstotliwości radiowej oraz ultradźwięki o wysokiej częstotliwości. Tkanka skórna podgrzewana jest do temperatury 41,9 st. C, co powoduje przebudowę kolagenowej struktury skóry. Krótkotrwały efekt, wynikający z obkurczenia włókien kolagenowych, widoczny jest zaraz po wykonaniu zabiegu – skóra jest bardziej napięta, a owal twarzy podciągnięty. Na efekty długotrwałe trzeba poczekać kilka miesięcy – w tym czasie zachodzi bowiem proces wzrostu nowych włókien kolagenowych na skutek delikatnego termouszkodzenia tkanek.
– Trzeba odczekać 3–6 miesięcy – tyle trwa przyrost włókien – aby skóra zyskała lepszy owal twarzy, była bardziej zagęszczona i jaśniejsza – mówi Katarzyna Wierzbińska.
Zabieg jest nieinwazyjny i bezbolesny, nie powoduje też wyłączenia z codziennego życia. Tuż po zabiegu skóra może być lekko zaczerwieniona, co łatwo można ukryć pod makijażem. Po zabiegu nie trzeba stosować specjalnych kremów, wystarczą te używane w codziennej pielęgnacji. Zabieg może być też wykonywany na opalonej skórze. Lifting termiczny mogą wykonywać już kobiety po 30 roku życia.
– Jeśli są młode dziewczyny, które schudły 10–15 kg i widać to na skórze, bo jest zwisająca, bo jest je troszkę za dużo, to jest to wskazaniem do wykonania zabiegu termoliftingu. Podciągnie on skórę, obkurczy ją i zdecydowanie poprawi je wygląd – mówi Katarzyna Wierzbińska.
Zabieg trwa około godziny. Należy go wykonywać w seriach, najlepiej w tygodniowych odstępach. Zaleca się wykonanie co najmniej czterech zabiegów w serii, a w przypadku skóry bardzo zniszczonej nawet osiem zabiegów.
Katarzyna Wierzbińska, Klinika Cosmopolitan
Źródło: NEWSERIA