Słońce, plaża, złoty piasek, drink z palemką i ból zęba? Każdemu może zepsuć urlop. Jeśli dbasz o zęby na pewno nie chcesz, żeby jeden drobiazg zniweczył wakacyjne plany. Jak uniknąć bolesnych niespodzianek? Radzi stomatolog.
Nie zapomnij o paście
Od dawna wiadomo, że fluor jest potrzebny dla zębów, by uniknąć próchnicy. W wirze wakacyjnych przygotowań zdarzy się zapomnieć o paście do zębów. Jaką wybrać na miejscu? Jest przecież ich bardzo wiele: ziołowe, naturalne, homeopatyczne, wybielające i te na bazie węgla aktywowanego.
– Fluor zapewnia solidną ochronę szkliwa przed kwasami. Jeśli w paście do zębów brakuje tego pierwiastka, kupimy w kiosku jakąś naturalną bez dodatku związków fluoru, to na wakacjach nie będzie trudno nabawić się nadwrażliwości albo pierwszych oznak odwapnienia szkliwa, którymi są białe plamki na zębach. Może być ziołowa, a nawet homeopatyczna, byleby z fluorem – wyjaśnia dr Monika Stachowicz, stomatolog z warszawskiej kliniki stomatologicznej Periodent.
Dieta obfitująca w kwasy, szczególnie w owoce, sałatki z sosami na bazie octu, ale też napoje gazowane, to wszystko sprawia, że ze szkliwa ucieka jego budulec, czyli wapń. Ten proces nazywamy erozją szkliwa. Zęby stają się przez to bardziej podatne na uszkodzenia i próchnicę. W walizce obowiązkowo powinna znaleźć się pasta z fluorem, płukanka, odpowiednia szczoteczka i nitka dentystyczna. Nawet podczas wakacji w kraju.
Nie odkładaj wizyty
Nieznośny ból zęba i poszukiwania pomocy stomatologicznej podczas zagranicznych wczasów mogą rzucić się cieniem na całym wakacyjnym wypadzie. Przed wyjazdem warto skontrolować stan zębów i wyleczyć ubytki, które mogą zwiastować problemy.
– Zdjęcie panoramiczne wykonane przed wyjazdem może ujawnić stany zapalne w obrębie głębszych warstw zęba, o których nie mieliśmy pojęcia. Z pozoru niewielka zmiana próchnicowa na szkliwie może sięgać bardzo głęboko. Jeśli próchnica nie dochodzi jeszcze do miazgi, możemy nie czuć bólu. Wtedy wystarczy kilka dni, a sytuacja zmieni się diametralnie, rozwinie się stan zapalny i konieczne będzie leczenie kanałowe – przestrzega stomatolog.
Jeśli wyobraźnia nas poniosła i zawędrowaliśmy w najodleglejsze zakamarki świata, koniecznie uważajmy, gdzie leczymy zęby. Nie warto ryzykować infekcji wyrywając ząb w gabinecie bez odpowiedniego sprzętu i o wątpliwej renomie.
Nie skacz na głęboką wodę
Oceaniczna toń kusi amatorów nurkowania. Jeśli zamierzamy obejrzeć rafy koralowe, warto sprawdzić stan starych wypełnień. Jeżeli znajduje się pod nimi powietrze, pod wodą lub w czasie lotu samolotem, może nam dać o sobie boleśnie znać. Taką dolegliwość nazywamy barodontalgią. Dochodzi do niej, gdy gazy pod plombą uciskają miazgę, powodując dotkliwy ból.
Nie zapomnij szczoteczki
Dla niektórych mycie zębów to przykry obowiązek, a „zapomnieć o szczoteczce”, to całkiem wygodna wymówka, by się od niego wymigać. To duży błąd. Mycie zębów zajmuje niewiele czasu, raptem po 2 minuty dziennie, rano i wieczorem. Dzięki myciu usuwamy osady i bakterie, które nagromadziły się podczas jedzenia, a także neutralizujemy kwasy niszczące szkliwo. Jeśli nawet już nie mamy miejsca na naszą hi-endową szczoteczkę do zębów, to kupmy zwykłą w kiosku bądź drogerii. Pamiętaj, że twardej używamy raczej tylko do protezy. Dla siebie wybierz średnią, a jeśli masz problemy z dziąsłami, to taką o miękkim włosiu. Złym pomysłem jest też wymienianie się szczoteczką z partnerem lub partnerką. Każdy z nas ma różną florę bakteryjną jamy ustnej, a przenoszenie bakterii może skutkować infekcją gardła.
Nie inspiruj się Internetem
W wakacje dziecko się nudzi i przegląda sieć w poszukiwaniu zabawnych filmów. Może natrafić na materiały typu DIY, czyli „zrób to sam”. Pełno jest porad, jak wybielić, a nawet wyprostować zęby. Jednak te metody mogą grozić poważnymi konsekwencjami. Wybielanie kwaskiem cytrynowym, czy szorowanie węglem aktywnym w najlepszym wypadku doprowadzi do erozji szkliwa i nadwrażliwości, a stąd prosta droga do próchnicy. W Internecie znajdziemy też materiały objaśniające, jak samodzielnie zrobić prosty aparat ortodontyczny z gumki recepturki, kawałka drutu, a nawet wydrukować na drukarce 3D.
– To bardzo niebezpieczna moda. Leczenie ortodontyczne, mimo pozornej prostoty, jest zaawansowaną procedurą, którą poprzedza dokładna diagnostyka i drobiazgowe planowanie leczenia. W gabinecie wykorzystujemy komputerowe skanowanie 3D, wizualizację kolejnych etapów i efektu docelowego. Zęby muszą być zdrowe, a higiena w czasie leczenia bardzo skrupulatna. Korzystając z internetowych metod można sobie wyrządzić więcej krzywdy, niż przyniesie to pożytku – ostrzega dr Stachowicz.
Nie myśl o szkole i pracy
Jest przyczyną nadciśnienia, problemów z sercem, zaburzeń neurologicznych i hormonalnych, a także bólu głowy oraz problemów ze zgryzem – mowa o stresie. Chociaż trudno od niego uciec, to warto zastanowić się, jak go zminimalizować. Jednym z objawów ciągłego napięcia jest nocne zgrzytanie zębami. Jeśli rano wstajemy niewyspani, boli nas głowa w okolicach skroni, to może czas odwiedzić dentystę?
Bruksizm, czyli zgrzytanie i zaciskanie zębów w wyniku stresu, to w dzisiejszych czasach powszechna dolegliwość. Może prowadzić do zaburzeń funkcjonowania stawów skroniowo-żuchwowych, co skutkuje dolegliwościami bólowymi, ścieraniem się zębów, na których z czasem pojawiają się pęknięcia. W skrajnych przypadkach zęby kruszą się i są tak starte, że jedynym ratunkiem mogą być tylko korony i licówki. Konieczna jest wizyta u stomatologa, który zaleci noszenie szyny odciążającej podczas snu, a także zaleci konsultację z psychologiem.
Czas wakacji powinniśmy poświęcić na relaks, odprężenie i regenerację sił. Warto jednak pamiętać o tych kilku kwestiach, jeśli chcemy wrócić wypoczęci do domu, a nie trafić prosto na fotel u dentysty.
A zatem co zabrać na wakacje? Sprawdź wakacyjną checklistę:
– fluoryzacja w gabinecie
– pasta z fluorem
– nowa szczoteczka o średnim włosiu
– nitka i płukanka
– leki i środki higieny zalecone przez lekarza, jeśli jesteśmy po zabiegu lub mamy inne problemy ze zdrowiem jamy ustnej.