Uzależnienie to choroba, której konsekwencje dotykają zarówno samego uzależnionego, jak i całe jego otoczenie. Sferą, na którą uzależnienie ma szczególnie niszczący wpływ już od samego jego początku są relacje z bliskimi osobami. Na polu zawodowym osoba uzależniona może bardzo długo sprawiać wrażenie efektywnego pracownika, jednak kreowanie nieskazitelnego wizerunku przed najbliższymi jest niemożliwe.
Alkoholik czując, że nie radzi sobie z emocjami takimi jak złość, wstyd i poczucie winy próbuje wywierać na bliskich wpływ, mający na celu podporządkowanie ich i obarczenie odpowiedzialnością za jego picie oraz zachowania. Zachowanie osoby uzależnionej ulega też częstym zmianom – w zależności od aktualnego nastroju oraz wpływu samego alkoholu – np. osoba, która na co dzień jest miła i uległa, pod wpływem alkoholu wyładowuje całą nagromadzoną złość. Członkom rodziny osoby uzależnionej towarzyszy napięcie, lęk, bezradność wynikające z konieczności życia w sytuacji, której nie potrafią zmienić.
Uzależnienie jest chorobą postępującą, w trakcie jego trwania pojawiają się powikłania – dotyczą zarówno sfery fizycznej jak i psychicznej. Jednym z takich powikłań jest choroba zwana zespołem Otella, nazwana tak od imienia bohatera tragedii Szekspira dręczonego chorobliwą zazdrością. Choroba ta objawia się bardzo silną podejrzliwością i zazdrością o partnera, który, najczęściej nie daje żadnych podstaw do podejrzewania go o zdradę. Zazdrość ta wynika z urojenia, na które cierpi uzależniony, nie jest wynikiem racjonalnego osądu. Zaburzenie rozwija się powoli, jednak w późniejszym okresie ma dynamiczny przebieg i obarczone jest dużym ryzykiem gwałtownych, niekontrolowanych zachowań.
Cierpiący na tą chorobę jest przekonany o tym, że jest zdradzany i wkłada bardzo dużo wysiłku w to, by udowodnić partnerce zdradę. Partnerki alkoholików cierpiących na zespół Otella są notorycznie oskarżane o posiadanie kochanków, zdradzanie partnera z sąsiadami, przyjaciółmi lub obcymi ludźmi. Partnerzy próbują kontrolować swoje partnerki, robią to za pomocą gróźb lub fizycznej przemocy, mogą posuwać się do śledzenia, prowadzenia własnych „dochodzeń”, przeglądania rzeczy osobistych – wszystko w celu znalezienia dowodu zdrady. Ostatnie z wymienionych działań skutkują zebraniem dowodów, najczęściej bardzo wątpliwych lub w ogóle nie pozwalających na wysuwanie absurdalnych oskarżeń.
Człowiek dotknięty chorobliwą zazdrością traci zdolność do racjonalnego myślenia i nie dostrzega absurdalności swojego zachowania – krótko mówiąc, nie wie, że jest chory, a swoje urojenia traktuje jak rzeczywistość. Relacje z partnerem zostają całkowicie podporządkowane jednemu celowi, jakim jest udowodnienie mu zdrady. Osoby takie potrafią też być wrogie wobec domniemanych kochanków, lub osób, które według nich uczestniczą w spisku i „ukrywają” przed nimi zdradę. Co zaskakujące, nie pomoże także przyznanie się do wyimaginowanej zdrady – potwierdzenie urojeń może dać paranoikowi „przyzwolenie” na jeszcze większe prześladowanie fizyczne i psychiczne. Prawdopodobne jest, że nastąpi eskalacja podejrzeń o kolejne zdrady.
Charakterystyczne dla urojenia jest to, że nie podlega zmianie mimo braku dowodów zdrady, absurdalności zarzutów, zapewnień o wierności i innych działań mających przekonać chorego do tego, że nie ma racji. Większość alkoholików odczuwa zazdrość o partnera/partnerkę. Wynika to najczęściej z obniżonej samooceny, świadomości tego, że nieodpowiedzialnością, przykrymi zachowaniami pod wpływem alkoholu oraz trudnościami w kontrolowaniu emocji zniechęca się do siebie partnerkę, co skutkuje pojawieniem się lęku przed odejściem lub zdradą partnerki oraz różnymi działaniami mającymi temu odejściu zapobiec. Obawa o to, że można zostać zdradzonym lub porzuconym w takiej sytuacji nie ma jednak charakteru urojenia, partner nie jest przekonany o zdradzie, zamiast ją udowadniać stara się raczej jej zapobiec.
Według Piotra Bogacza, specjalisty psychoterapii uzależnień pracującym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii i Ośrodku Terapeutycznym „Polana” zazdrość towarzysząca uzależnieniu od alkoholu nie wynikająca z zespołu Otella, mija najczęściej wtedy, gdy osoba uzależniona utrzymuje abstynencję, uczestniczy w terapii uzależnienia oraz pracuje nad naprawą więzi z partnerem/partnerką. W przypadku zespołu Otella wymagane jest jednak leczenie farmakologiczne, same oddziaływania psychologiczne nie pomogą pacjentowi z tą chorobą, co więcej, nie będzie on w stanie uczestniczyć w terapii, będąc jednocześnie zajętym myślami o tym, że jest właśnie zdradzany. Podjęcie leczenia farmakologicznego jest często utrudnione z powodu braku krytycyzmu chorego oraz z powodu samego uzależnienia – osoba czynnie pijąca nie będzie dbać o regularne przyjmowanie leków, a domniemane zdrady i emocje z nimi związane będą dla niego pretekstem do częstszego sięgania po alkohol. Specjalista dodaje jednak, że w przypadku, gdy osoba cierpiąca na Zespół Otella jest poddana leczeniu farmakologicznemu i uczestniczy w terapii uzależnienia utrzymując abstynencję ma szansę na odbudowę relacji w rodzinie. Zachęca też osoby żyjące z osobą cierpiącą na Zespół Otella do skorzystania z profesjonalnej pomocy oferowanej w każdej Poradni Uzależnień.
Coraz powszechniejsza jest wiedza na temat spustoszeń, jakie alkoholizm i zaburzenia z nim związane czynią w rodzinach dotkniętych tym problemem. Zmienia się sposób myślenia ludzi – zaczynają oni postrzegać alkoholizm jako chorobę całej rodziny, a nie jako problem – często na własne życzenie – jednej osoby. Dzięki temu bliscy osoby uzależnionej mają świadomość, że mogą zwrócić się o pomoc także dla siebie. Często, jak w przypadku zespołu Otella, ma to kluczowe znaczenie dla ich spokoju i bezpieczeństwa.
„POLANA” Prywatny Ośrodek Terapii Uzależnień i Pomocy Psychologicznej
ul. Banderii 4 lok. 179 (klatka VII, Pietro I)
01-164 Warszawa