Aż 80% chorych na cukrzycę spotyka się z dyskryminacją zawodową. Z kolei 75% pacjentów z cukrzycą nie pracuje. Z danych ZUS wynika, że z powodu leczenia cukrzycy lub jej powikłań co roku przyznawanych jest 1 200 nowych świadczeń rentowych. Diagnoza cukrzycy, dzięki współczesnej medycynie, nie musi wcale oznaczać końca aktywności zawodowej – pod warunkiem, że jest właściwie leczona.
Cukrzyca jest jedną z głównych chorób kształtujących stan zdrowia polskiego społeczeństwa. W całym kraju choruje na nią ponad 2,5 mln osób i większość z nich dotyka problem dyskryminacji na rynku pracy. Dzieje się tak z uwagi na niską świadomość pracodawców na temat cukrzycy i wysoką uciążliwość leczenia tradycyjnymi lekami, w szczególności insulinoterapii.
Obecnie refundowane terapie przeciwcukrzycowe, głównie insulinoterapia, wymagają od pacjentów dużej dyscypliny, szczególnie związanej z koniecznością wykonywania każdego dnia wielokrotnych pomiarów cukru we krwi. Jego zbyt niski lub wysoki poziom (czyli hipo- lub hiperglikemia) stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia pacjenta. Ponieważ wahania cukru zaburzają pracę mózgu, mogą powodować senność, a nawet wstrząs hipoglikemiczny, osoby z zaawansowaną terapie przeciwcukrzycowe, nie powinny wykonywać zawodów wymagających pełnej sprawności psychoruchowej. Do takich zawodów zaliczamy nie tylko zawodowe kierowanie pojazdami, prace w służbach mundurowych i ratowniczych czy lotnictwie, ale także stanowiska pracy związane z obsługą wózków widłowych, chociażby w supermarkecie.
Dane Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego mówią, że z 28% pacjentów, u których z powodu zmniejszenia skuteczności leczenia metforminą i pochodnymi sulfonylomocznika niezbędne jest zastosowanie insulinoterapii, połowa obawia się leczenia insuliną. Obawy dotyczą głównie zastrzyków insulinowych, przyrostu wagi oraz wystąpienia hipoglikemii. W konsekwencji 27% chorych odmawia tego typu terapii, narażając się w znacznie większym stopniu na wystąpienie kosztownych zdrowotnie i finansowo powikłań cukrzycy.
Uciążliwość insulinoterapii sprawia, że diabetykom trudniej także zdobyć pracę. Bezrobocie wśród nich jest 2 razy wyższe niż w zdrowej populacji. Tymczasem, dzięki zastosowaniu nowoczesnych terapii doustnych w leczeniu cukrzycy typu 2, chorzy mogliby cieszyć się dłuższym i aktywniejszym życiem zawodowym.
Nowoczesne doustne leki przeciwcukrzycowe – inhibitory DPP-4 – przedłużają skuteczność wygodnej dla pacjenta terapii doustnej, a coraz więcej wskazuje również na to, że ich stosowanie może zmniejszyć ryzyko rozwoju powikłań cukrzycy, i co za tym idzie, wydłużyć okres aktywności zawodowej pacjenta z cukrzycą na rynku pracy. Ponadto, ryzyko wystąpienia hipoglikemii przy leczeniu inhibitorami DPP-4 jest wielokrotnie niższe w porównaniu do terapii pochodnymi sulfonylomocznika czy insuliny. Dzięki temu prowadzenie częstej samokontroli glikemii przestaje być niezbędne, a to z kolei poprawia jakość życia pacjenta i zarazem zwiększa jego atrakcyjność na rynku pracy. Taka terapia stanowi skuteczną i bezpieczną metodę poprawy kontroli cukrzycy, nie wpływając na przyrost masy ciała. Mimo bezpieczeństwa i zalet leczenia inhibitorami DPP-4 polscy pacjenci jako jedyni w Unii Europejskiej wciąż nie mają refundowanego leczenia tą nowoczesną terapią doustną.
Trudności, z jakimi borykają się w trakcie starań o pracę osoby chore na cukrzycę, nierzadko prowadzą do decyzji o wcześniejszym przejściu na emeryturę bądź rentę. Na podstawie danych ZUS oszacowano liczbę pacjentów z cukrzycą, którzy skorzystali z przywileju wcześniejszej emerytury lub przebywają na rencie z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej cukrzycą – w 2011 r. było to 60 tys. osób.
W 2011 r. pośrednie koszty leczenia cukrzycy wyniosły prawie 2 mld złotych, a największy udział miała w nich utrata produktywności z powodu przebywania na wcześniejszej emeryturze lub rencie. Dostęp do nowoczesnych terapii jest więc dla osób z cukrzycą nie tylko szansą na normalne funkcjonowanie w pracy i życiu codziennym, ale też sposobem na wydłużenie okresu zdolności do pracy, co przy podwyższonym wieku emerytalnym i zachodzących zmianach demograficznych nabiera nowego znaczenia.