W warszawskiej Przychodni nOvum, 6 października 2012 r., przeprowadzono po raz pierwszy w Polsce, zabieg M-TESE (Micro-Testicular Sperm Extraction): pobrania małych fragmentów tkanki w trakcie otwartej biopsji jąder, kontrolowanej pod mikroskopem operacyjnym. 14 listopada na USG potwierdzono 5 tygodniową ciążę prawidłowo rozwijającą się w macicy przyszłej mamy. Zastosowanie M-TESE otwiera nowy rozdział w leczeniu niepłodności spowodowanej czynnikiem męskim.
Niepłodność to zawsze choroba pary, jednak zbadanie przyczyny braku potomstwa jest bardzo ważne ze względu na wybór skutecznego sposobu leczenia. W sytuacji, kiedy mężczyzna ma istotnie obniżone lub skrajnie niskie parametry nasienia, rozwiązaniem jest zapłodnienie pozaustrojowe – in vitro, wspomagane wstrzyknięciem plemnika bezpośrednio do komórki jajowej (ICSI). Z sukcesem taki zabieg po raz pierwszy w Polsce przeprowadzono w warszawskim nOvum w styczniu 1995 r. Zapłodnienie metodą ICSI jest możliwe nawet w sytuacji, gdy w nasieniu znajdują się pojedyncze plemniki, często odnajdywane przez embriologa w trakcie wielogodzinnego przeszukiwania próbki nasienia pod mikroskopem.
Co jednak zrobić, kiedy w nasieniu nie ma plemników?
W sytuacji braku plemników (azoospermia) można ich poszukać, wykonując biopsję igłową przezskórną lub otwartą najądrzy (PESA, MESA) oraz jąder (TESA, TESE). Pobrany materiał przekazywany jest do laboratorium IVF, gdzie pod mikroskopem wyszukiwane są plemniki, które mogą być następnie użyte w protokole IVF-ICSI. Po raz pierwszy w Polsce procedurę ICSI-PESA przeprowadzono w Przychodni nOvum w kwietniu 1996 roku, a ICSI-TESA we wrześniu 1996 roku.
Powyższe metody, chociaż skuteczne, mają pewne ograniczenia. Fragmenty tkanki jądrowej do badania i poszukiwania plemników pobiera się standardowo z 1-2 miejsc w trakcie biopsji klasycznej lub z 6-9 w trakcie biopsji mapującej. Jeśli w pobranej tkance, po analizie laboratoryjnej, plemniki się nie znajdą, nadal pozostaje otwartym pytanie, czy w tej, która pozostała w jądrach, nie ma jednak zachowanego procesu spermatogenezy, a w efekcie plemników. Zbadanie kolejnego fragmentu tkanki, wymaga następnego zabiegu. Teoretycznie, biopsję można powtarzać wielokrotnie, jednak nie praktykuje się tego, ponieważ jest to istotne obciążenie dla pacjenta, a ponadto szanse na znalezienie plemników w kolejnych pobraniach ( ≥ 3) spada praktycznie do zera.
W warszawskiej Przychodni nOvum 6 października 2012 roku przeprowadzono, po raz pierwszy w Polsce pobranie tkanki jąder pod kontrolą mikroskopu – M-TESE, która wielokrotnie przewyższa precyzją wspomniane zabiegi PESA, MESA, TESA czy TESE .
Zabiegowi poddano pacjenta z brakiem plemników w nasieniu, u którego w wykonanej wcześniej standardowej biopsji nie znaleziono plemników. Zabieg M-TESE, trwający ok. 2 godzin, przeprowadził dr Jan Karol Wolski i dr Grzegorz Kapuściński (urolodzy-androlodzy nOvum). Mężczyzna był znieczulony ogólnie, w pełnej narkozie. W trakcie operacji wyłoniono z moszny jądra i pod mikroskopem poddano ocenie tkankę w taki sposób, aby bardzo precyzyjnie określić miejsca, z których zostały wycięte kanaliki nasienne z dużym prawdopodobieństwem rokujące obecność spermatogenezy. Pobrane próbki poddano natychmiastowej szczegółowej analizie w Laboratorium IVF. Potwierdzono obecność plemników, które następnie poddano kriokonserwacji (zamrożeniu) w ciekłym azocie na poczet planowanego ICSI. Ponadto wykonano klasyczne badanie histopatologiczne, które także wykazało obecność znacznej ilości plemników.
Po tej weryfikacji żona pacjenta poddała się stymulacji hormonalnej i 15 października wykonano punkcję jajników pobierając komórki jajowe. Z rozmrożonych fragmentów tkanki jądrowej uzyskano wystarczającą liczbę plemników, które następnie metodą ICSI wprowadzono do komórek jajowych żony. Udało się uzyskać 3 zarodki. 14 listopada potwierdzono pojedynczą ciążę w obrazie USG, a szczęśliwi rodzice zobaczyli bijące serce swojego dziecka. Ciąża rozwija się prawidłowo, jest monitorowana i prowadzona w Przychodni nOvum.
Zakończony sukcesem zabieg M-TESE jest kolejnym etapem w doskonaleniu dostępnych technik wspomaganego rozrodu.
Wysoko zaawansowane, relatywnie małoinwazyjne procedury, pozwalają cieszyć się ojcostwem mężczyznom, którzy dotychczas musieli pogodzić się z bezdzietnością lub korzystać z banku nasienia.