Ból w kręgosłupie, zabieg ortopedyczny, rekonwalescencja po urazach kończyn to kilka z wielu przykładów, gdy konieczna staje się wizyta u rehabilitanta. We wszystkich tych sytuacjach działanie fizjoterapeutyczne powinno być tak dobrane, by pacjent bez przeszkód wrócił do zdrowia. Jednak oprócz trafnej diagnozy i odpowiedniej terapii kluczowe znaczenie odgrywa również czas. Im wcześniej zaczniemy działać, tym pewniejsze wyleczenie i zminimalizowanie ryzyka powikłań.
Nie lekceważmy dolegliwości
Czas leczy rany – mówi znane przysłowie. I o ile w sferze emocji i przeżyć ta ludowa mądrość sprawdza się doskonale, tak w przypadku kłopotów ze zdrowiem nie należy na niej polegać. Współcześni Polacy, zabiegani w codzienności i zapracowani, często lekceważą z pozoru błahe dolegliwości, które bez odpowiedniego potraktowania z czasem mogą urosnąć do rangi poważnego problemu zdrowotnego. Za przykład niech posłuży ból kręgosłupa w różnych jego odcinkach. Dolegliwości kładziemy najczęściej na karb niewygodnej pozycji przy komputerze w biurze lub konieczności wykonywania wielokrotnie tych samych ruchów w hali produkcyjnej. Za ból obwiniamy „przewianie”, przeziębienie lub mówimy, że „źle się spało”. I o ile czasem przyczyny dolegliwości bywają prawdziwe, to często jednak mogą one oznaczać poważny uraz. Nieleczony, może prowadzić do niebezpiecznych powikłań i nieodwracalnych zmian degeneracyjnych w organizmie. Proste i drobne na pozór kłopoty z kręgosłupem mogą być wstępem do zmian zwyrodnieniowych, których nie da się cofnąć.
– To nie czas leczy rany, ale nasze decyzje, jak go wykorzystamy. Dlatego nie należy lekceważyć dolegliwości bólowych, które nie mijają po jednym dniu, lecz utrzymują się dłuższy czas lub też regularnie powracają – podkreśla Kamila Kuźniar-Kosowska, fizjoterapeutka z gabinetu RehaFit we Wrocławiu. – Pamiętajmy też, że domowe sposoby uśmierzania bólu mają charakter wyłącznie doraźny. W przypadku podejrzenia urazu czy choroby zwyrodnieniowej stawów nie można tak po prostu w nieskończoność przyjmować leków przeciwbólowych. Konieczna staje się wizyta u specjalisty i dobranie odpowiedniej formy terapii.
Długie czekanie nie sprzyja terapii
Czas odgrywa jeszcze większą rolę przypadku rehabilitacji po zabiegach operacyjnych. Im wcześniej wdroży się działania fizjoterapeutyczne, tym mocniej utrwali się efekt operacji i szybciej wróci się do zdrowia. Niestety rzeczywistość często wygląda zupełnie inaczej – pacjenci najczęściej decydują się na rehabilitację refundowaną z ubezpieczenia przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Oczekiwanie na taki zabieg trwa jednak od kilku tygodni do nawet miesięcy – w zależności od organizacji pracy w ośrodku zdrowia mającym podpisany kontrakt z NFZ, liczby zakontraktowanych zabiegów, zatrudnionych fizjoterapeutów itd.
Na szybsze przyjęcie mogą liczyć pacjenci w tak zwanych stanach pilnych. Rehabilitacja ma wówczas charakter stacjonarny i odbywa się w szpitalu rehabilitacyjnym. Pacjenci z tej grupy mogą być również przyjęci poza kolejnością zapisów w przychodniach zdrowia – konieczność taką musi jednak potwierdzić jeszcze komisja lekarska. Niestety często okazuje się, że osoby ze wskazaniem do pilnej rehabilitacji często również muszą czekać na miejsce. – Pacjenci powinni być świadomi tego, że okres od urazu lub operacji do podjęcia działań rehabilitacyjnych powinien być jak najkrótszy – tłumaczy Kamila Kuźniar-Kosowska. – Każda zwłoka sprzyjać może utrwaleniu zmian degeneracyjnych i utrudniać powrót do zdrowia. Im dłuższy czas oczekiwania na terapię, tym trudniejsza i dłuższa rehabilitacja. Gdy boli nas ząb, nie czekamy w tasiemcowej kolejce na refundowaną wizytę u stomatologa, tylko jak najszybciej idziemy do prywatnego gabinetu. O ile to możliwe, tak samo powinniśmy traktować potrzeby rehabilitacyjne. Od takiego nastawienia zależy przecież nasza sprawność i aktywność życiowa.
Każdemu według potrzeb
Każdy pacjent wymaga innego podejścia w procesie rehabilitacyjnym. Działania fizjoterapeutyczne powinny być dostosowane do jego potrzeb. W wielu przypadkach trudno jest przewidzieć z góry, czy terapia zaordynowana przez specjalistę będzie odpowiednio skuteczna. W trakcie rehabilitacji może się przecież okazać, że cykl zabiegów powinien zostać przedłużony o kilka spotkań, aby nasilić efekt leczniczy. W przypadku terapii refundowanej z NFZ wydłużenie fizjoterapii nie jest możliwe, nawet jeśli osoba wykonująca zabiegi uzna taką konieczność. Przyczyna jest prosta – za więcej niż zapisano w skierowaniu NFZ nie zapłaci. Takie sytuacje nie zdarzają się natomiast, gdy chodzimy na rehabilitację poza pulą refundacji, w prywatnych gabinetach. Fizjoterapeuta stale kontroluję proces leczenia i dla dobra pacjenta może zaproponować przedłużenie cyklu.
Wizyta taka ma jeszcze jedną przewagę nad mało elastycznym systemem NFZ. Zabiegi będzie wykonywał zwykle ten sam fizjoterapeuta, co ma ogromne znaczenie w procesie leczenia. Jedna osoba wybiera metodę, według której prowadzona jest rehabilitacja, ta sama prowadzi terapię, ocenia jej postępy i w zależności od wyników modyfikuje oraz wdraża kolejne działania. Co więcej – fizjoterapeuta dla dobra pacjenta może przeznaczyć dowolną ilość czasu na spotkanie, co nie jest możliwe w przypadku wizyt refundowanych, ponieważ czas przeznaczony dla jednej osoby jest mocno ograniczony.
– Nie wszystkie formy terapii są refundowane z publicznych pieniędzy – tłumaczy Kamila Kuźniar-Kosowska. – Koszyk usług rehabilitacyjnych jest ograniczony i czasem trudno jest wybrać spośród nich zabieg czy metodę najlepiej odpowiadające danemu schorzeniu czy urazowi. W takim wypadku warto naprawdę zatroszczyć się o swoje zdrowie i zdecydować się na płatną rehabilitację, która przyniesie najwięcej korzyści.