Powikłania w ciąży powodują wcześniejsze problemy zdrowotne kobiety lub wynikają z samego przebiegu ciąży. Nie wszystkie nieprawidłowości muszą świadczyć o realnym zagrożeniu dla zdrowia matki i dziecka, jednak żadnej z nich nie można bagatelizować. Baczna obserwacja organizmu i znajomość objawów sugerujących poważne zaburzenia pozwalają znacznie ograniczyć ryzyko przedwczesnego porodu oraz innych komplikacji.
– Nie powinnyśmy się czuć bardzo zaniepokojone swoim stanem zdrowia i ciążą, gdy nieco bardziej wychodzą nam włosy. Natomiast gdyby pojawiły się dolegliwości bólowe, zawroty głowy czy zaburzenia widzenia to takie objawy powinny pacjentkę ciężarną zaniepokoić – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr n. med. Ewa Kurowska, ginekolog-położnik z kliniki Medicover.
Oprócz bólu głowy i zaburzeń widzenia, bezwzględnymi wskazaniami do wizyty u lekarza są również: krwawienie lub pojawienie się innej niepokojącej wydzieliny z pochwy; nagły obrzęk twarzy, rąk lub palców; dyskomfort, ból lub skurcze w dolnej części brzucha; gorączka i dreszcze; wymioty lub przewlekłe mdłości, a także spadek aktywności płodu po 28. tygodniu ciąży.
– Są takie patologie ciąży, które zmuszają pacjentkę do szczególnego uważania na siebie czy nawet do hospitalizacji. Chociażby łożysko centralnie przodujące jest bardzo dużym zagrożeniem dla pacjentki, ponieważ gdyby pojawiły się skurcze macicy, może rozpocząć się masywne krwawienie, które może wymagać natychmiastowego zakończenia ciąży, aby ratować życie pacjentki – tłumaczy Ewa Kurowska.
Niektóre powikłania w ciąży, np. nadciśnienie ciążowe czy cukrzyca ciążowa, nie muszą wiązać się z pobytem w szpitalu. W zależności od stadium, nasilenia oraz podatności na leczenie danego zaburzenia, lekarz prowadzący podejmuje decyzje o leczeniu w trybie ambulatoryjnym lub hospitalizacji.
– Czasem pacjentki z powikłaniami w ciąży mogą być leczone w gabinetach i wtedy regularność wizyt zależy od zaawansowania ciąży, stanu zdrowia pacjentki i od tego, jak prowadzona jest ta ciąża. Najlepiej wtedy polegać na tym, co mówi lekarz prowadzący – dodaje Kurowska.