Szpiczak plazmocytowy jest u większości pacjentów chorobą nawracającą. Do skutecznego leczenia nawrotów tego nowotworu potrzebujemy nowych leków – przekonywali lekarze i pacjenci podczas 13. Kongresu Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Szpiczaka.
Odbywał się on w dniach 24-25 marca w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie).
Szpiczak plazmocytowy jest chorobą, która wywodzi się z dojrzałych limfocytów B (plazmocytów), czyli komórek odporności produkujących przeciwciała niezbędne do zwalczania infekcji. U chorych na szpiczaka dochodzi do osłabienia odporności i zwiększenia podatności na infekcje, często rozwija się też anemia. Ponadto u większości chorych nowotwór niszczy i osłabia kości, a u ok. jednej trzeciej pacjentów uszkadza nerki.
„Jest to trzeci pod względem częstości występowania nowotwór układu krwiotwórczego w Polsce. Co roku w Polsce mamy 1500 nowych zachorowań na szpiczaka” – przypomniał dr Janusz Hałka ordynator Oddziału Hematologii Warmińsko-Mazurskiego Centrum Onkologii. 90 proc. osób chorych na szpiczaka ma więcej niż 50 lat.
Z danych NFZ wynika, że obecnie w Polsce żyje ok. 9,5 tys. osób chorych na szpiczaka. Zdaniem dr. Hałki wzrost liczby osób żyjących z tym nowotworem jest możliwy dzięki coraz skuteczniejszych metodom terapii. „82 proc. chorych na szpiczaka żyje dłużej niż pięć lat. To bardzo duży sukces w hematoonkologii” – ocenił specjalista.
Dr Adam Walter-Croneck z Katedry i Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku w Lublinie przyznał, że schematy leczenia szpiczaka w tzw. pierwszej linii są w Polsce obecnie dość dobrze ustalone. Jednak jest to nowotwór o charakterze nawrotowym. „My mamy niewątpliwie problem z leczeniem pacjentów z nawrotami szpiczaka i opornością, gdyż tutaj niestety to, co jest dostępne zdecydowanie nie wystarcza” – powiedział hematolog. Zaznaczył, że pacjenci potrzebują nowych leków, a tymczasem w naszym kraju od 2013 r. żaden nowy lek na szpiczaka nie został zrefundowany.
Specjalista zwrócił uwagę, że w międzyczasie na świecie i w Unii Europejskiej zarejestrowano szereg nowych cząsteczek do stosowania u chorych na szpiczaka – zarówno w pierwszej linii, jak i w nawrotach. Są to leki z różnych grup, o różnych mechanizmach działania. Należą tu: pomalidomid lek z grupy leków immunomodulujących, które stanowią podstawę współczesnej terapii szpiczaka plazmocytowego, karfilzomib oraz iksazomib, zaliczane do inhibitorów proteasomu, innej grupy leków o ugruntowanej pozycji w leczeniu pacjentów ze szpiczakiem, a także leki z grupy przeciwciał monoklonalnych – elotuzumab i daratumumab oraz inhibitor deacetylazy histonowej – panobinostat.
„Te leki dają duże nadzieje, może nie na wyleczenie, ale na osiągnięcie wysokiej skuteczności terapii. Ponadto są dobrze tolerowane przez chorych” – powiedział dr Walter-Croneck.
Przypomniał, że na przykład pomalidomid został zrejestrowany w UE już w 2013 r. „U nas były starania o jego refundację, ale na razie lek nie trafił do programu lekowego w trzeciej linii leczenia chorych na szpiczaka” – powiedział hematolog.
Według Romana Sadżugi, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Szpiczaka, proces refundacyjny pomalidomidu jest obecnie na najbardziej zaawansowanym etapie. Brakuje jedynie decyzji ministra zdrowia. Potwierdziły to dane zawarte w prezentacji dr Igi Lipskiej, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia. Wynika z nich, że procesy refundacyjne karfilzomibu, panobinostatu i daratumumabu zostały zawieszone na różnych etapach na wniosek producentów tych leków.
„Pomalidomid stosuje cała Europa. To jest jedyny lek na szpiczaka w tak zaawansowanym procesie refundacji. A my na dzień dzisiejszy nie mamy żadnej innej alternatywy. Brak dostępu do tego leku powoduje zgony pacjentów” – powiedział Sadżuga. Zwrócił uwagę, że w przypadku pozostałych leków chorzy na szpiczaka będą musieli poczekać na refundację co najmniej półtora roku, bo tak długo trwa w Polsce proces refundacyjny. Tymczasem z szacunków stowarzyszenia wynika, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zmarło ok. 50 pacjentów chorych na szpiczaka, dla których skończyły się możliwości terapii.
Dr Lipska z MZ wyraziła nadzieję, że uda się dokonać modyfikacji programu lekowego dla pacjentów ze szpiczakiem mnogim opornym i nawrotowym. „Minister zdrowia dostrzega problem i potrzeby pacjentów ze szpiczakiem mnogim opornym i nawrotowym i podejmuje działania, żeby zapewnić im leczenie w kolejnych liniach” – zapewniła.
Artykuł powstał w ramach kampanii edukacyjnej „Wczesna diagnostyka szpiczaka mnogiego” przy okazji XIII Kongresu Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Szpiczaka, której partnerem jest Celgene Sp. z o.o
Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP