Według Światowej Organizacji Zdrowia dominującą przyczyną utraty wzroku jest zaćma – dotyczy aż 51% osób na świecie. Dzięki refundacji chorzy zyskali lepszy dostęp do nowoczesnych soczewek wewnątrzgałkowych. NFZ zwiększa dostęp usunięcia zaćmy ze wczepieniem soczewki torycznej.
Pacjenci z zaćmą często ulegają wypadkom, doznają złamań, a także cierpią na nerwice oraz depresje –informuje dr Wojciech Kołodziejczyk. Szacuje się, ze ok. 40% pacjentów, zgłaszających się na zabieg usunięcia zaćmy posiada współistniejący astygmatyzm powyżej 1 dioptrii, który można skutecznie korygować soczewkami wewnątrzgałkowymi. Astygmatyzm na poziomie 2 dioptrii i powyżej, czyli taki, przy którym wczepienie soczewki torycznej jest refundowane, ma ok.10% osób z zaćmą. Brak korekcji astygmatyzmu podczas operacji zaćmy powoduje, że pacjenci w dalszym ciągu muszą używać okularów z tzw. Cylindrem.
Refundacja zabiegów zaćmy ze wczepieniem soczewki torycznej jest dostępna dla pacjentów z coraz większej liczby krajów europejskich. W wielu państwach nie ma dopłat na soczewki dla chorych na zaćmę czy astygmatyzm. Bardzo często pacjenci którzy chcieli skorzystać z zalet takiej soczewki decydowali się na wyjazd za granicę np. do Czech, i wykonanie operacji w ramach tzw. dyrektywy transgranicznej.
Pacjenci mają też możliwość wykonania zabiegu prywatnie w miarę swoich potrzeb i możliwości finansowych – wybierając soczewkę dwu, trój, lub wieloogniskową. Dają one szanse na dobre widzenie z każdej odległości, bez konieczności używania okularów korekcyjnych. Dzięki tego typu soczewką pacjenci mogą używać ich zarówno w pracy jak i podczas prowadzenia samochodu, ponieważ skupiają światło w punkcie zapewniającym bardzo dobre widzenie odległości pośrednich.
Wypowiedź: dr n. med. Wojciech Kołodziejczyk, chirurg okulistyczny
Źródło: www.newsrm.tv