W przypadku odwołania lotu pasażerowi przysługują określone prawa. Między innymi zwrot kosztów biletu, prawo do posiłków, napojów oraz rozmów telefonicznych. Może również domagać się odszkodowania za opóźnienie lotu powyżej 3 godzin lub jego odwołanie. Jeśli jednak zostały one spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć, np. ze względu na strajk, przewoźnik nie ma obowiązku wypłaty rekompensaty.
– Jeżeli pasażerowie są już na lotnisku i lot zostanie odwołany z powodu strajku, przysługuje im pakiet uprawnień. Po pierwsze, zwrot ceny biletu w ciągu 7 dni, a także prawo do posiłków i napojów w ilości odpowiedniej do czasu oczekiwania na kolejny lot. Gdyby pasażer musiał zostać na noc na lotnisku, przysługuje mu też prawo do zakwaterowania i transportu z lotniska do hotelu i z hotelu na lotnisko oraz prawo do wykonania dwóch rozmów telefonicznych, wysłania dwóch faksów czy e-maili – mówi agencji Newseria Biznes prof. Anna Konert, ekspert prawa lotniczego i prodziekan Wydziału Prawa i Administracji Uczelni Łazarskiego.
Jeżeli pasażerowie dotrą na miejsce docelowe z co najmniej trzygodzinnym opóźnieniem, mają prawo do uzyskania odszkodowania w wysokości od 250 do 600 euro. Kwota jest uzależniona od długości trasy. W przypadku lotów w obrębie UE i trasy do 1,5 tys. km to 250 euro, przy dłuższych trasach – 400 euro. Jeśli jedno z lotnisk znajduje się poza krajami wspólnoty, będzie to 250 euro (do 1,5 tys. km), 400 euro (do 3,5 tys. km) oraz 600 euro przy trasach powyżej 3,5 tys. km.
– Zasada jest taka, że odszkodowanie przysługuje za odwołany lot. Przewoźnik natomiast nie ma obowiązku jego wypłaty, gdy lot został odwołany z powodu nadzwyczajnych okoliczności, np. strajku. Czyli przewoźnik nie ma obowiązku wypłaty zryczałtowanego odszkodowania w przypadku odwołania lotu właśnie z powodu strajku – tłumaczy ekspertka. – Usterka techniczna jednak nie jest już nadzwyczajną okolicznością.
Wyjątkowe okoliczności to nie tylko strajk, lecz także złe warunki pogodowe, wybuchy wulkanów utrudniające widoczność. Wówczas przewoźnik nie ma obowiązku wypłaty odszkodowania, musi jednak zapewnić pakiet pomocy, czyli posiłki czy nocleg. Odszkodowanie nie będzie też przysługiwać, jeśli przewoźnik zaproponował alternatywny lot na tej samej trasie w podobnym terminie, co pierwotny lot.
Aby skutecznie wyegzekwować odszkodowanie, należy się zwrócić bezpośrednio do linii lotniczych.
– Jeśli przewoźnik odmówi wypłaty, pasażer ma możliwość zwrócenia się ze skargą do Komisji Ochrony Praw Pasażerów w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Jest też druga możliwość – zwrócenie się do sądu. Obecnie mamy dwie procedury – administracyjno-prawną w ramach Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz procedurę sądową w ramach złożenia skargi w sądzie cywilnym – wskazuje prof. Konert.
Ekspertka przekonuje, że nie ma potrzeby korzystania z potrzeb zewnętrznych firm specjalizujących się w uzyskiwaniu odszkodowań. Przede wszystkim jest to związane z kosztami – pasażer musi wówczas zapłacić wysoki procent od uzyskanej rekompensaty.
– Takie firmy mogą się okazać przydatne w sądach. Mimo wszystko uważam jednak, że procenty, które biorą, są zbyt wysokie – ocenia ekspertka prawa lotniczego.
prof. nadzw. dr hab. Anna Konert
ekspert prawa lotniczego, prodziekan Wydziału Prawa i Administracji Uczelni Łazarskiego
Źródło: NEWSERIA
Photo credit: Arrr! via Foter.com / CC BY-SA